Witajcie, to mój pierwszy post, więc proszę o łagodne potraktowanie. Chodzi o mojego psiaka Mikusia. To 3 letni mieszaniec jamnika i kundla. Mam go od szczeniaka, dostałam go w prezencie. Psiak mieszka z nami w domu, szybko przyzwyczaił się do wchodzenia po schodach na piętro gdyż mieszkamy w blo Prześledźmy niektóre z tych zaburzeń powodujących nagłą śmierć u psów. 1. Choroby serca. Choroby układu krążenia są niewątpliwie jedną z głównych przyczyn nagłej śmierci u psów. Serce jest organem, którego niewydolność prowadzi do niemal pewnej śmierci, stąd zaangażowanie serca w szybki i tragiczny koniec. Witam, posiadam 1,5 rocznego beagla, który do tej pory nie sprawiał problemów. Nic specjalnego się nie wydarzyło a nasz podopieczny od piątku/soboty wykazuje agresje gdy "narzucamy mu swoje zdanie". Nie można mu nawet łap wytrzeć gdy wróci ze spaceru. W sobotę podczas odbierania mu rzeczy, którą Agresja u kota: skąd się bierze i jak uspokoić agresywnego kota? ⭐ Sprawdź #cowsierscipiszczy https://cowsierscipiszczy.pl/agresja-kota/ https Jeśli wystąpiła nagła agresja u psa, koniecznie odwiedź weterynarza, bo może to wskazywać na problemy zdrowotne. Pamiętaj, że agresja jest formą obrony, pies atakuje, ponieważ czuje się mało bezpiecznie. Obawia się, że inny pies go zaatakuje, dlatego wykonuje ten pierwszy ruch. Tego rodzaju nagła agresja u kota wynika z poczucia zagrożenia. Lęk jest szczególnie nasilony w przypadku kotów zestresowanych i ma związek ze zbyt słabą socjalizacją kota w kluczowym okresie życia (czyli w wieku od 2 do 7 tygodni). Jak oduczyć kota agresji w takim przypadku? Agresja u psa to trudny temat, wymagający od opiekuna zachowania spokoju i konsekwencji w działaniu. Oczywiście najlepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego, gdy zdecydujesz się na sprowadzenie pod swój dach czworonoga, dowiedz się, jak go właściwie wychować. Czytaj i ucz się, a swojego pupila zapisz do psiego przedszkola lub na Mx59QP. Witam. Mam kota znajdę, ma ok 2 lat i jest z nami od pół roku. Jest to bardzo przytulankowy kot, wszyscy chętnie łapią z nim kontakt, na brak uwagi nie może narzekać. Jednak ostatnio robi dziwne rzeczy. Chodzi po całym domu i miałczy, wręcz płacze, a gdy ktoś pójdzie sprawdzić czy wszystko z nim w porządku to spojrzy na osobę i kontynuuje miałczenie. Zaczął wchodzić też za meble, wcześniej tego nie robił, miałczy i nie chce wyjść stamtąd. Ale co do agresji... Potrafi w momencie zmienić się z misia w diabła. Z początku myślałam, że może coś go boli, bo głaszczę go jakiś czas i nagle zostaję ugryziona. Jednak sytuacje są przeróżne. Sytuacja sprzed chwili - rzuciłam klucze na łóżko, akurat mój kot zainteresował się nimi, lekko senny. Poruszałam smyczą, kotek podotykał łapką, jednak bez większego zainteresowania, ruszyłam smyczą jeszcze raz i nagle ugryzł mnie w rękę. Nigdy nikt nie bawił się z nim ręką. Ostatnio wbiegł do sypialni mojej mamy, ugryzł ją i uciekł. Bawię się z nim jak tylko mogę, ale pobawi się z 5min i nagle staje się senny i zasypia. Ciężko tolerować takie coś, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zostanie pogryziony, a robi to dość mocno. Ugryzienie nie jest formą zabawy, każde jest uprzedzone miałknięciem i cofnięciem uszu Cytat Inicjator dyskusji Opublikowany : 08/07/2018 23:23 Dzień dobry. Czy kocur jest wykastrowany? Kastracja to podstawowa czynność zapobiegająca agresji u kotów. Ponadto kot musi mieć spokój, zachowaną rutynę w trakcie dnia, swobodny dostęp do misek z wodą i karma oraz kuwety. Ważne jest zapewnienie kotu rozrywki, znudzony kot staje się agresywny. Proszę sobie wyobrazić, że przebywa Pani 24 godziny na dobę zamknięta w mieszkaniu, też byłaby Pani rozdrażniona i znudzona. Kot powinien mieć dostęp do zabawek oraz należy bawić się z nim w imitację polowania 2 razy dziennie po 30 minut, a po zakończeniu nagrodzić przysmakiem. W mieszkaniu ważne jest aby kot miał zapewnione zaciszne miejsca, w którym może się schronić i drzemać oraz wysoko umieszczone drapaki czy półki, z których może obserwować otoczenie z góry. Koniecznie także należy udać się z nim na badanie do lekarza, w celu wykluczenia choroby, która także może być przyczyną agresywnego zachowania. Można także spróbować wychodzić z nim na spacery lub wypuszczać go na dwór, o ile jest to oczywiście możliwe i bezpieczne dla kota. Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska. OdpowiedźCytat Opublikowany : 10/07/2018 21:21 Kot nie jest kastrowany. Ma swobodny dostęp do miski ze świeżą wodą i karmą. Kotek z początku mieszkał na dworzu, od początku widać że był nauczony, że wrazie potrzeby idzie na dwór i syngalizuje. Dużo czasu spędza na dworzu jeśli chce, więc myślę, że ma ciekawe życie. Co do kastracki moja rodzina stwierdziła że nie chce mu "psuć" życia. Niedługo idziemy na szczepienie także chciałabym też żeby był zbadany bo od niedawna gdy jest dotykany przy ogonie cały się spina i wtedy też może ugryźć. Może przez to jest taki drażliwy? OdpowiedźCytat Opublikowany : 11/07/2018 23:00 Dzień dobry. Niestety niekastrowane kocury o wysokim poziomie testosteronu są dużo bardziej agresywne niż kastraty. Nie ma więc co się dziwić, że gryzie czy drapie. Z czasem może także zacząć znaczyć moczem w mieszkaniu, a wówczas późna kastracja już nie zmieni jego zachowania i trzeba będzie go uśpić. Ponadto niekastrowane koty żyją dużo krócej, może to być tylko kilka lat, gdy kastrowane dożywają późnej starości, nawet dwudziestu kilku lat. Wynika to z włóczęgostwa, walki z innymi kocurami o teren i kotki oraz z krycia kotek. Wszystko to sprzyja zakażeniom śmiertelnymi chorobami, takimi jak białaczka czy FIV u kota oraz uciążliwymi na przykład grzybica. Częste są również urazy oraz ropnie, powstające podczas walki. Ponadto kocur niekastrowany oddala się na większe odległości i może zostać przejechany przez samochód. Dla dobra kota jedynym rozsądnym wyjściem jest kastracja. Pozwoli ona mu dożyć w spokoju późnej starości, bez chorób, walk i nieustannego stresu, spowodowanego wysokim poziomem testosteronu, każącym mu bronić terytorium i walczyć o kotki. Pomijam tu aspekt niepotrzebnego rozmnażania kotek, bezdomnych kotów cierpiących w schroniskach czy piwnicach jest i tak za dużo. Jeśli problemem są finanse, wiele gmin organizuje darmowe zabiegi kastracji, wystarczy tylko poszukać u siebie w rejonie takiej możliwości. Tak więc, dla dobra Państwa (lepiej jest mieć miłego, łagodnego, niegryzącego i niedrapiącego kotka) i dobra kota (zdrowie i dobry stan psychiczny) doradzam koniecznie go wykastrować. Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska. OdpowiedźCytat Opublikowany : 13/07/2018 08:31 W poprzednim artykule poświęconym tematyce kociej agresji (Agresja u kotów – systematyka i przykłady, „Animal Expert” nr 4/2018) przybliżono systematykę zachowań agresywnych u kotów. Tym razem skupiamy się na prewencji zachowań agresywnych u tego gatunku oraz na sposobach radzenia sobie z problemem. Bo jednak kot, choć ciepły i mruczący, w chwili ataku potrafi być niebezpieczny. Szczegółowa lista zachowań agresywnych (która i tak nie wyczerpała wszystkich możliwości wystąpienia tego rodzaju reakcji u kotów), opisana w poprzednim numerze, obejmowała 15 różnych przykładów. Fakty są jednak takie, że statystyczny opiekun kota ma niewielkie szanse, aby spotkać się na żywo z niektórymi opisanymi tam rodzajami agresji. Jeśli bowiem nie jest hodowcą lub nie sprawuje opieki nad grupą niekastrowanych zwierząt, istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, by zetknął się z agresją matczyną lub też z agresją pomiędzy kocurami. Do grona zachowań rzadkich zaliczyłabym także agresję idiopatyczną, hiperagresję oraz agresję wyuczoną. Z kolei agresja terytorialna czy występująca po rozdzieleniu dotyczy kocich grup i nie będzie jej obserwował opiekun kociego jedynaka. Są jednak rodzaje zachowań agresywnych, z którymi praktycznie każdy „kociarz” miał kiedyś styczność lub których łatwo może doświadczyć. Zaliczam do tej grupy agresję w zabawie, dystansującą oraz reakcję na tle lękowym. Ze względu na wydłużający się czas życia kotów i związaną z tym różnorodność chorób (w tym także zaburzeń wieku starczego) coraz częściej opiekunowie spotykają się też z agresją wywołaną bólem. Niezależnie od tego, z którym rodzajem zachowania człowiek będzie miał do czynienia, ważne jest, by wiedzieć, jak reagować, aby nieświadomie nie wzmocnić lub nie utrwalić niepożądanej reakcji w kocie. Stąd warto zadać sobie pytanie: kiedy istnieje największa szansa, że kot zareaguje agresywnie?POLECAMY Kiedy kot zareaguje agresywnie? Odpowiedź zależy przede wszystkim do sytuacji, w jakiej znajduje się zwierzę. Pamiętajmy bowiem, że agresja jest u kota zachowaniem gatunkowym, ale też zazwyczaj występuje w konkretnym kontekście i w połączeniu z położeniem, w jakim znajduje się zwierzak w danej chwili. Jeśli zatem kot trafił właśnie do lecznicy weterynaryjnej z powodu urazu lub innej dolegliwości silnie pogarszającej jego samopoczucie, to z większym prawdopodobieństwem należy spodziewać się reakcji agresywnej wywołanej bólem bądź też agresji na tle lękowym (obce miejsce, dźwięki, zapachy, ludzie – lecznica to dla wieku kotów bardzo stresujące środowisko) niż jakiejkolwiek innej. Dlatego też po stronie opiekuna, a także personelu medycznego, który takiemu kotu udziela pomocy, w pierwszej kolejności leży określenie kontekstu i wykonanie podstawowej oceny ryzyka. Czytanie kocich zachowań Często wystarczy do tego ogólna analiza kociego zachowania – jeśli zwierzak wysyła sygnały grożące, jest spięty, ma rozszerzone źrenice i bardzo uważnie śledzi człowieka wzrokiem, prezentuje raczej postawę defensywną. W takim przypadku ryzyko ataku jest niewielkie, o ile kot nie zostanie do tego bezpośrednio sprowokowany. Z tego też powodu wchodzenie w bezpośrednią interakcję (np. wyciąganie rąk i próba dotyku) na tym etapie nie jest wskazane, gdyż może wywołać atak i dodatkowo spotęgować stres pacjenta. Zdecydowanie lepiej jest pozostawić kota w spokoju i odczekać, aż przynajmniej część jego emocji opadnie, zanim zostanie podjęta próba jakichkolwiek dalszych działań. Jeżeli natomiast kot sam porusza się w kierunku człowieka, często przy tym wokalizując i przybierając powiększoną optycznie, „napuszoną” postawę, wówczas mamy do czynienia z agresją ofensywną lub proaktywną, co jest bardzo niebezpieczne. Zachowaniem optymalnym jest wówczas zasłonienie się czymś przed kotem (np. kocem, poduszką, torbą – czymś, co zadziała jak tarcza w razie ataku), maksymalne spowolnienie ruchów i bardzo ostrożne wycofywanie się, najlepiej do innego pomieszczenia, by docelowo odgrodzić się od zwierzaka drzwiami na czas potrzebny do jego wyciszenia. Te dwa przykłady pokazują, jak odmienna może być reakcja kota w teoretycznie zbliżonej sytuacji. Oczywiście sposób, w jaki zwierzę się zachowa, zależy od bardzo wielu czynników: począwszy od jego genetycznych predyspozycji, przez indywidualną odporność na stres, aż po tak zmienne czynniki jak pora dnia, samopoczucie w danym momencie czy też poziom ewentualnego rozdrażnienia, wywołany choćby dłuższym oczekiwaniem na badanie, spędzonym w niewielkiej przestrzeni transportera. Dlatego też, zanim rozpoczniemy jakiekolwiek procedury przy kocie nastawionym agresywnie, dobrze mieć w głowie ułożony plan, aby zwierzak nie zaskoczył nas swoimi działaniami. Zupełnie inaczej człowiek będzie reagować, mając do czynienia z agresją w zabawie. Dotyczy ona najczęściej kotów młodych (między 4. a 24. miesiącem życia), choć, oczywiście, może wystąpić również u zwierząt starszych, u których popęd łupu w zabawie jest bardzo silny. W przypadku obcowania z takim kotem niezwykle istotne jest ciągłe obserwowanie i analizowanie jego zachowań podczas zabawy, aby nie dopuścić do zbyt wysokiego poziomu pobudzenia, przy którym kot traci hamulce i przechodzi do etapu „zabijania ofiary”, przenosząc swoje emocje na człowieka lub inne zwierzę. Tutaj zatem przydaje się choćby odrobina doświadczenia w opiece nad kotem oraz wprawne oko i refleks. Ważne jest też, aby pamiętać, że w przypadku zachowań agresywnych bardzo często dochodzi do sumowania bodźców. Oznacza to, że zwierzę wystawione na pojedynczy czynnik nie zareagowałoby agresywnie, jednak kiedy elementów problemowych jest kilka (np. kot jest głodny, mokry, przestraszony i do tego chory, a człowiek próbuje udzielić mu pomocy), próg wyzwalający zachowanie agresywne obniża się, a ryzyko ataku w kontakcie bezpośrednim rośnie. Prewencja zachowań agresywnych Na szczęście, istnieją sposoby na to, by zapobiegać pojawianiu się zachowań agresywnych u kotów. W zasadzie początki tych działań sięgają jeszcze okresu socjalizacyjnego, a więc pierwszych tygodni życia zwierzęcia. Bardzo ważne jest, aby maluchy spędzały ten czas w swojej rodzinnej grupie, w towarzystwie matki i rodzeństwa. Heather Dunphy pisze wprost, że kocięta, które pierwsze osiem tygodni spędziły przy matce, są statystycznie mniej agresywne niż te, które nie miały takiej szansy. Ze względu na poprawność przebiegu tego kluczowego dla kota okresu ja rekomenduję pozostawienie malca z grupą rodzinną przez okres pełnych 12 tygodni, gdyż wtedy faktycznie cały proces zostaje domknięty, jednak jeżeli nie jest to możliwe, to dobrze, aby chociaż te pierwsze dwa miesiące przebiegły prawidłowo. Pamiętajmy bowiem, że podczas etapu pierwotnej socjalizacji kotka uczy maluchy sposobów radzenia sobie ze stresem i frustracją. Właśnie te dwa stany bardzo często leżą u podłoża zachowań agresywnych, dlatego umiejętność „zarządzania” nimi bardzo pomaga kotu w trudnych dla niego okolicznościach. Drugim filarem w prewencji zachowań agresywnych u kotów jest unikanie sytuacji, które takie zachowania mogą wywołać. Jak już wspominałam wcześniej, koty bardzo często reagują kontekstowo, dopasowując swoje działanie do konkretnych sytuacji lub bodźców, na jakie zostają wystawione. Warto zatem poświęcić nieco czasu na obserwację swojego pupila i dokładne czytanie jego zachowań. Kiedy uda się określić, co konkretnie wywołuje u niego negatywne emocje (np. zamykanie w transporterze, wizyta w lecznicy, kontakt z konkretnymi zapachami lub dźwiękami, obecność konkretnych osób czy zwierząt), wówczas w pierwszej kolejności warto starać się nie eksponować kota na ów bodziec. W drugiej natomiast warto rozpocząć pracę nad wyciszeniem kociej reakcji, z docelowym założeniem całkowitego jej wyeliminowania (choć to ostatnie nie zawsze w pełni się udaje). Studium przypadku: Stefan i agresja wobec miotły Koty potrafią wykazywać zaskakujące reakcje na rozmaite bodźce środowiskowe, które niejednokrotnie wprawiają opiekunów w osłupienie. W przypadku mojego kocura Stefana pierwsze zachowania agresywne w jego wydaniu skupiły się na miotle. Zachowanie ujawniło się bardzo wcześnie, krótko po przygarnięciu kociaka, który miał wówczas ok. 3 miesięcy. Wcześniej Stefan był kotem środowiskowym, walczącym o przetrwanie w sporej kolonii, trudno mi więc określić, jakie miał doświadczenia i co konkretnie spowodowało w nim taką agresję. Niemniej jednak każdy kontakt z tym przedmiotem, a nawet jego widok z oddali wywoływał bardzo silną reakcję: kocur ustawiał się na nisko ugiętych łapach, całe futro stroszył w mechanizmie piloerekcji, źrenice ulegały rozszerzeniu, po czym następowała wokalizacja (prychanie przeplatane głośnym zawodzeniem) i atak na obiekt, skupiający się przede wszystkim na bardzo szybkim uderzaniu włosia miotły przednimi łapami z jednoczesnymi próbami gryzienia. Po takiej konfrontacji Stefan przez dłuższy czas pozostawał pobudzony i nie pozwalał się dotykać. Reakcja pojawiała się w kontakcie zarówno z niewielkimi miotełkami, jak i z wersją pełnowymiarową na długim kiju. Moja praca nad wyeliminowaniem tego zachowania łączyła w sobie elementy habituacji z systematycznym odwrażliwianiem. W praktyce sprowadzało się to do tego, że ustawiałam miotłę (najpierw małą, potem coraz większą) w kącie pokoju, a kotu proponowałam zabawę. Gdy Stefan zauważał miotłę, początkowo na nią syczał, markował atak i uciekał, jednak z czasem zabawa i związana z nią przyjemność stały się dla niego ważniejsze. W ten sposób nauczył się funkcjonować obok miotły pozostającej nieruchomo. Kolejnym krokiem było przyzwyczajenie go do bardzo powolnych i delikatnych ruchów miotły po podłodze (które początkowo miały niewiele wspólnego z faktycznym zamiataniem). Dopiero gdy na kocie przestało to robić wrażenie, można było przejść do bardziej energicznych działań. Obecnie Stefan ignoruje miotłę tak bardzo, że to ja muszę uważać na niego podczas zamiatania, aby przypadkiem go nie potrącić, gdy gdzieś leży. Terapia w sumie trwała kilkanaście tygodni, jednak zakończyła się pełnym sukcesem. Praca z zachowaniami agresywnymi Pierwszym elementem, koniecznym do wykonania jakiejkolwiek pracy nad modelowaniem reakcji zwierzaka, jest jego uspokojenie i wyciszenie. Wynika to z faktu, iż zwierzę w stresie się nie uczy i nie zapamiętuje efektów treningowych. Dlatego też tak ważne jest, aby wszystkie działania były podejmowane po wcześniejszym wyprowadzeniu kota ze stanu podniesionych emocji. Można to osiągnąć poprzez długotrwały brak ekspozycji na stresor, wspomaganie dietetyczne, wyciszenie feromonowe lub, w uzasadnionych przypadkach, dzięki odpowiedniej farmakoterapii prowadzonej pod kierunkiem doświadczonego lekarza weterynarii. Kiedy już kot osiągnie stan, w którym można przystąpić do pracy behawioralnej, istnieje kilka możliwości działania, które zawsze należy precyzyjnie dobierać do danego przypadku oraz do czynnika, który agresję w kocie wywołuje. Każda z przedstawionych poniżej metod, opisanych przez dr Sabine Schroll, bazuje na zdolności uczenia się, dlatego warunki pracy są bardzo ważne. Proponowane techniki to: Celowa habituacja – bardzo prosta forma terapii, która zapewnia kotu możliwość swobodnej ucieczki w sytuacji, gdy napotka na bodziec wywołujący u niego utratę komfortu. Dobrze sprawdza się w przypadku kotów, u których agresja ma postać defensywną o podłożu lękowym, jednak nie odważyłabym się zastosować jej np. w pracy z agresją występującą podczas kontaktu pomiędzy kotem a dzieckiem, kiedy to kot jest stroną rozpoczynającą atak. Kontrolowane zatapianie – kolejny krok po habituacji, kiedy do kociego świata dokładane są intensywniejsze i bardziej różnorodne bodźce. Ekspozycja kota na te czynniki trwa tak długo, aż zwierzak przestanie wykazywać objawy stresu i przywyknie do sytuacji. Z tą metodą wiąże się jednak ryzyko efektu przeciwnego, a więc uwrażliwienia kota na bodziec, jeśli ekspozycja zostanie przerwana zbyt szybko, przed osiągnięciem celu. Wówczas przy ponownym kontakcie z bodźcem reakcja kota może być jeszcze silniejsza niż na początku. Ze względu na fakt, iż „zatapianie” może nie być przez kota w pełni zrozumiałe, zasadność jego stosowania w pracy ze zwierzętami bywa podważana, całość powinna przebiegać pod osłoną leków, a prawidłowe przeprowadzenie działań wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Systematyczne odwrażliwianie – kolejna odmiana habituacji, tym razem jednak ważne są dwie rzeczy: kot cały czas ma pozostać zrelaksowany, natomiast intensywność bodźca, z którym konfrontowane jest zwierzę, stopniowo rośnie. Jeżeli u kota pojawi się lęk lub agresja, oznacza to, że proces był przeprowadzany zbyt szybko, z naruszeniem jego komfortu psychicznego. Do stosowania tej metody konieczne jest dokładne określenie zarówno bodźca wywołującego kocią reakcję, jak i siły, z jaką ów bodziec musi zadziałać, aby reakcja nastąpiła. Przeciwwarunkowanie – w tej metodzie występujące dotąd zachowanie jest zastępowane w wyniku terapii zachowaniem innym, zupełnie niepołączonym z wcześniejszą reakcją. Jeśli zatem kot reaguje agresywnie na pojawienie się gości, ale z chwilą ich przyjścia do domu będzie wołany na posiłek, spowoduje to zmianę jego nastawienia, gdyż nie tylko korzyści płynące z przyjścia obcych osób będą wyższe niż straty, ale wręcz obecność gości będzie u kota wywoływała fizjologiczną reakcję organizmu nastawionego od razu na proces przyjmowania pokarmu. W ten sposób technika terapeutyczna bazująca na fizjologii trawienia z czasem daje również efekty w postaci poprawy nastroju i wywołania pozytywnych emocji. Reakcje w obliczu zachowań agresywnych Jeśli do domu trafi kot, którego historii nie znamy, a podejrzewamy, że mógł mieć za sobą negatywne doświadczenia, musimy liczyć się z tym, że zachowania agresywne mogą się pojawić. Kluczowe jest wówczas przede wszystkim ustalenie (w miarę możliwości), co jest ich przyczyną – bez tego praca nad rozładowaniem problemu będzie ogromnie utrudniona. Oczywiście, najważniejszym i głównym zaleceniem jest usunięcie owej przyczyny z kociego środowiska, jednak nie zawsze jest to możliwe. W związku z tym, jeśli dojdzie do ataku, pierwszym działaniem, które należy podjąć (nieza... Artykuł jest dostępny w całości tylko dla zalogowanych użytkowników. Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się. Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałow pokazowych. Załóż bezpłatne konto Zaloguj się Dlaczego kot jest agresywny? Nasz mruczący przyjaciel może niekiedy przejawiać złość i zachowywać się — w naszym mniemaniu — złośliwie. Często jego zachowanie jednak da się wytłumaczyć i wszystko zależy od tego, czy wykażemy się wobec naszego zwierzaka zrozumieniem i delikatnością. Prezentujemy kilka porad, jak radzić sobie z agresją u kotów. Kot, choć to udomowiony drapieżnik, nie jest z natury agresywnym zwierzęciem, które atakuje bez żadnego powodu, choć z naszej perspektywy pewnie wygląda to inaczej. Najczęstszymi i najbardziej oczywistymi przyczynami są oczywiście strach i ból — oto dlaczego kot jest agresywny. Kot odczuwa ból Kot nie jest gruboskórnym zwierzęciem, którego ciągle można czesać i przenosić z miejsca na miejsce. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mogliśmy pociągnąć go za sierść, lub niewprawnie złapać. Taka sytuacja (w zależności od natężenia bólu i charakteru kota) nie zawsze musi skończyć się podrapaniem, ale znaczącym miauknięciem lub syczeniem. Kot bowiem niemal zawsze daje sygnały, że ma czegoś dość i należy go zostawić. Dlaczego kot jest agresywny? Po prostu się boi Jak radzić sobie z agresją u kotów? Jak już wspomnieliśmy, koty bardzo często ostrzegają, że coś im się nie podoba. Syczą, jeżą się, warczą, miauczą, wyginają się i kładą po sobie uszy — nie ma szans, żebyśmy nie zauważyli, że coś jest nie tak. Najlepszym, najbezpieczniejszym i zwykle skutecznym rozwiązaniem w tej sytuacji jest po prostu pozostawienie kota w spokoju. Pamiętaj, że czworonóg, który odczuwa strach, raczej rozważa ucieczkę niż sam atak. Kiedy jednak zbliżamy się do niego zbyt blisko lub trzymamy go na rękach, odbieramy mu tę możliwość. Czego boi się kot? Nasz pupil może bać się wielu rzeczy: nas samych, innych zwierząt, nagłego hałasu, ruchu. To bardzo indywidualna sprawa – tak, jak u człowieka. Jeżeli wasz kot jest do was przywiązany, a jednak okazuje agresję, mało prawdopodobne jest, że to wy jesteście bezpośrednią przyczyną jego zachowania. Bardzo możliwe, że zwierzak raczej przeniósł strach na was — np. zobaczył za oknem innego kota lub psa, a wy próbowaliście go uspokoić. Pamiętaj, że zestresowany kot działa instynktownie. Jeśli nie może uciec, atakuje. Kot może także odczuwać strach przed wymierzeniem fizycznej kary, dlatego nigdy, przenigdy nie powinno się zwierzęcia traktować w ten sposób. Podobnie jak człowiek, mruczek może mieć problem z indywidualnymi lękami, które wiążą się z nieprzyjemnymi przeżyciami. To dlatego jakiś niepozorny przedmiot budzi u niego lęk. Z taką sytuacją możemy się zmierzyć w przypadku, gdy bierzemy kota ze schroniska. Nie wiemy przecież, co czworonóg przeżył, zanim trafił do naszego domu. Dlaczego kot często staje się agresywny, choć wydaje ci się, że wokół niego nie ma żadnego źródła zagrożenia? Twój kot może być chory, a jego agresja wywołana właśnie przez dane schorzenie. Koniecznie udaj się z nim do weterynarza. Jeśli problem jest bardziej złożony, być może potrzebna będzie wizyta u behawiorysty. Kot nie lubi głaskania? W zależności od charakteru i stopnia oswojenia z ludźmi kot może różnie reagować na przedłużające się głaskanie. To nic, że wcześniej mruczał i był zadowolony. Najzwyczajniej w świecie może już po prostu mieć dość. Jest duże prawdopodobieństwo, że poirytowany twoim dotykiem kot wysyła sygnały, że ma dość pieszczot. Jeśli ich nie zauważasz albo je ignorujesz — licz się z podrapanymi dłońmi. Być może twój pupil wcale nie jest agresywny, ale bawi się ”po kociemu”, podgryzając cię lub atakując nogi. Prawdę mówiąc, każdy miłośnik kotów powinien liczyć się, przynajmniej na początku swojej relacji z mruczkiem, z podrapanymi dłońmi. Gryzienie w zabawie jest zupełnie normalnym zachowaniem i raczej trudno definitywnie wyeliminować ten nawyk. O ile w trakcie zabawy nie przestraszymy kota lub nie zadamy mu bólu, ”atak” nie jest jednak przejawem agresji, a kociej natury. Kot najczęściej bawi się w polowanie. Tak już po prostu jest. Jak radzić sobie z agresją u kotów? Przede wszystkim nie reagować krzykiem lub karą! Jeśli kot nas gryzie, nie warto na siłę wyszarpywać swojej ręki z uścisku, a poczekać. Kot powinien wtedy ”wypuścić” naszą dłoń. Gwałtowne ruchy tylko bardziej go przestraszą i rozjuszą. Możesz też mówić do pupila łagodnym, uspokajającym głosem. Gdy już ”uwolnisz” się z kocic szczęk. Po prostu spokojnie odejdź. Zobacz zdjęcia: Asique Alam Nuria Fusas FornDlaczego kot jest agresywny? Przyczyną najczęściej jest strach lub Kim DaviesKot nie ma w zwyczaju atakować człowieka w sytuacji innej niż Cats VinesJeśli twój pupil jest agresywny, spróbuj zlokalizować źródło jego stresu. Fot. łagodny mruczek może mieć czasem dość nie wiesz, dlaczego twój kot jest agresywny i nie potrafisz temu zaradzić, udaj sie z pupilem do weterynarza. Zobacz też: Typy kobiet, za którymi SZALEJĄ mężczyźni. Jakie są? Martyna Wojciechowska prowadziła kiedyś Big Brothera. Stare zdjęcia gwiazdy to hit!Gdzie mieszka Bogumiła Wander? Legendarna dziennikarka ma piękny dom zapytał(a) o 20:45 Agresja u kota - co z nią zrobić ? Mam młodego kota, prawdopodobnie nie skończył jeszcze roku ale jest bardzo to kot domowy - noce spędza w stodole ( mieszkamy na wsi). Jest to kotka, ona nas zna, nie boi sie nas oraz wie że na pewno wpuścimy ja do domu i damy jej jedzenie. Jednak gdy ktoś się do niej zbliży na 1 metr zaczyna mrucześć ostrzegawczo, nie prychać tylko pod nosem głośno syczeć? CZyli głaskanie a nawet dotknięcie kotki nie wchodzi w grę, jest karmiona dobrze, ma miłe i potulne miejsce, jest zadbana oraz jest przyzwyczajona do naszej rodziny ale wszytkich drapie gryzie lub atakuje. MA zabójczy instynkt jakby była dzikim kotem, lub tygrysem,lampartem. Jest cicha i mała co pomaga jej w "polowaniu" znikła na 2 miesiące mając tylko 3 miesiące! wróciła zdrowa, mieszkała u innej rodziny która się jej bała. Wszyscy się jej boją a takie zachowanie miała od urodzenia. Każdy się zastanawia czy można to jakoś wyleczyć lub poprawić jej zachowanie, żeby nie atakowała i gryzła bo w domu przebywają dzieci które ja unikaja a są całe podrapane i w tak młodym wieku mają blizny. Bardzo proszę o pomoc Odpowiedzi Takiego kota trzeba się niestety pozbyć jak najszybciej, w trosce o dzieci, ponieważ niektóre koty takie po prostu są i nie da rady nic z tym zrobić. A w przyszłości dzieci mogą się bać zwierząt przez takie zachowania. odpowiedział(a) o 21:02 proponuję nie dać jej wejść na głowę, będzie trudno, więc długie rękawiczki, i bluzy w cenie, ale trzeba wypracować sobie chwyt który pozwoli wam krępowac jej ruchy, to może się wydawać okrutne, ale często tylko to skutkuje, moja bacia ma kota który jest potworem i udało nam się go opanować, chwyt polega na tym żeby za pomocą jednej dłoni i przedramienia złapać łokciem tylne nogi, a przednie palcami, za zwyczaj kota nosi się wtedy pod pachą, a głowa znajduje się między torsem, a ramieniem, wtedy nie może ugryźć, ani podrapać, często działa też złapanie jak u matki tzn za kark, ale to zwykle działa u małych kotów, bo im kot waży więcej tym jest cięższy i trudniej go utrzymac, chwycic i tym bardziej go to boli, można też złapać kota gdy jest niegrzeczny i przycisnąć do ściany, ale przedewszystkim nnajważniejsza jest psychika człowieka, jeśli człowiek się nie postawi, to kot będzie robił co chce, mam nadzieję, że pomogłam :) blocked odpowiedział(a) o 21:11 Trzeba się z nią bawić i pogodzić się z jej dzikością. Jeżeli ten kot sam nie poczuje że chce się przyzwyczaić do ludzi, to można tylko uszanować jego wybór do bycia dzikim kotem. :D blocked odpowiedział(a) o 21:28 Nie trzeba się go pozbywać-wystarczy odpowiednio podejść. Reaguje tak na obcych ludzi, bo się ich boi lub po prostu nie lubi obcych. Co do rodziny, nie wiem, czy dzieciaki są natrętne, ale niech nie głaszczą jej na razie-należy ją do tego powoli przyzwyczajać, czyli pogłaskać chwilę, a gdy wibrysy układa do przodu przestawać. W końcu będzie znosił coraz dłuższe piesczoty. A ataki są spowodowane zapewne złym wychowaniem, czyli zbyt późnym karaniem kota, gdy już nie zrozumie kary, nadmierna pieszczotliwość lub inne metody psucia kotów. Jeśli nic nie pomoże, radzę zwrócić się do specjalisty, behawiorysty. EKSPERTAll Rekin odpowiedział(a) o 22:47 Na pewno trzeba kota wytrzebić by się nie rozmnażał. Kot jest chyba pół dziki i nie powinien w takim stanie przebywać wśród ludzi. Oswajanie może potrwać sporo czasu, jeśli się w ogóle da to zrobić. Uważasz, że ktoś się myli? lub Koty, choć są z natury drapieżnikami, w warunkach normalnych nie wykazują zachowań agresywnych bez przyczyny. Co zrobić, kiedy kot nagle zaczyna przejawiać agresję wobec swojego opiekuna? Jak zdiagnozować przyczynę takiego zachowania? Ze względu na fakt, iż w środowisku naturalnym kot występuje w podwójnej roli (z jednej strony sam poluje, lecz z drugiej pada ofiarą większych od siebie), zwierzę to z natury raczej stara się unikać bezpośrednich konfrontacji i starć. Można to dostrzec podczas analizy kociej komunikacji, pełnej gróźb, ostrzeżeń i zachowań demonstracyjnych, której rolą jest utrzymanie adwersarza na odległość. Dzięki temu nie dochodzi do bójki, co znacząco zmniejsza ryzyko poniesienia własnych Istotny jest też odpowiedni odbiór i interpretacja zachowań kota przez opiekuna. Wielokrotnie bowiem w mojej praktyce spotykałam się już z określaniem mianem „agresji” naturalnych kocich zachowań wywołanych niezaspokajaniem podstawowych potrzeb związanych z codzienną aktywnością i polowaniem. Zwierzęta przebywające w środowisku domowym, którym opiekun nie poświęca wystarczająco dużo czasu i nie prowadzi aktywnych zabaw, często zaczynają „atakować”. Jest to jednak aktywność o charakterze zabawowym, która nie ma nic wspólnego z agresją jako taką. Jeśli natomiast u kota dochodzi do prezentowania prawdziwych reakcji o charakterze agresywnym, oznacza to zazwyczaj, że zwierzę znalazło się pod ścianą. Rodzaje kociej agresji U kotów wyróżniamy kilka rodzajów zachowań agresywnych: agresja terytorialna – następuje, gdy na obszarze zajmowanym przez dane zwierzę pojawia się konkurent, agresja wewnątrz grupy – może dotyczyć zwierząt, które znają się od dawna, a relacje między nimi nagle zostały naruszone, agresja wobec nowego osobnika – zazwyczaj wiąże się z obroną zasobów grupy i niechęcią do wpuszczenia w jej struktury obcego zwierzaka, agresja seksualna – pojawia się podczas rywalizacji o partnerów do rozrodu, agresja matczyna – przybiera ogromnie silną formę w momencie, gdy matka zmuszona jest do obrony swoich dzieci, agresja przeniesiona – następuje, gdy zwierzę nie jest w stanie wyładować agresji na jej prawdziwym obiekcie, więc rozładowuje emocję, przenosząc zachowanie na najbliższą żywą istotę (np. na człowieka lub innego kota), agresja lękowa – pojawia się przy bardzo silnym strachu, a zachowanie agresywne jest w rzeczywistości formą obrony, agresja łowiecka – pojawia się w momencie polowania i jest spowodowana silnym instynktem drapieżniczym, który przejawiają również koty urodzone w warunkach domowych. Czy wiesz, że… Jeśli u kota dochodzi do prezentowania prawdziwych reakcji o charakterze agresywnym, oznacza to zazwyczaj, że zwierzę znalazło się pod ścianą. Wszystkie opisane powyżej typy zachowań agresywnych mają swoje uzasadnienie i miejsce w kocim świecie. Kiedy jednak agresja pojawia się pozornie bez przyczyny, kiedy utrzymuje się przez czas dłuższy lub jej poziom nasila się bez wyraźnego powodu, wówczas zdecydowanie trzeba przyjrzeć się bliżej tym sytuacjom. Szczególnie niepokojące jest, gdy kot zaczyna zachowywać się agresywnie w stosunku do ludzkich domowników. Wówczas konieczny jest jak najszybszy kontakt ze specjalistą. Agresja o podłożu medycznym – opis przypadku Jesienią 2016 r. zgłosiła się do mnie rodzina poszukująca pomocy dla swojego kota. Franek miał wówczas 2,5 roku i był kastrowanym kocurem żyjącym w mieszkaniu bez możliwości wychodzenia na zewnątrz. Było to jedyne zwierzę w domu, a opiekunowie poświęcali mu sporo uwagi i bardzo dbali o jego dobre warunki. Niestety, u kocura nagle zaczęły pojawiać się niezwykle nasilone zachowania o charakterze agresywnym, skierowane przede wszystkim na opiekunkę. Podczas wywiadu przeprowadzonego w domu pacjenta ustalono, że kocur został przygarnięty ze wsi w wieku ok. czterech miesięcy, a wcześniejszy okres spędził pod opieką matki, która nie była kotem dzikim. Sam kocur również w pierwszym okresie miał kontakty z ludźmi i był przyjacielski, a po zabraniu go do mieszkania szybko przyzwyczaił się zarówno do ludzi, jak i do nowych warunków. Wszystkie te informacje pokazywały, że nie tylko zwierzak prawidłowo przeszedł okres pierwotnej socjalizacji, lecz także jego społeczne zachowania wobec innych członków grupy rozwijały się prawidłowo. Oczywiście, jak to się często zdarza, Franek różnicował nasilenie i charakter kontaktów z poszczególnymi domownikami. Jest to jednak normalne u kotów, które potrafią „wybierać” sobie ludzi do konkretnych czynności i interakcji. Wywiad nie wykazał też żadnego nieprzyjemnego dla kota wydarzenia z przeszłości, które mogłoby wywołać złe skojarzenia i uruchomić łańcuch reakcji. Agresja u Franka pojawiła się nagle i nie tylko skupiła się na konkretnej osobie (opiekunka), ale też zaczęła występować w konkretnym miejscu domu (otwarta kuchnia z barem wychodzącym na salon). Kocur najpierw atakował swoją panią z blatu, skacząc na nią i gryząc boleśnie, później dołączył do tego także ataki z poziomu ziemi. Jego napięcie i rosnącą irytację można było obserwować, gdy tylko opiekunka zbliżała się do rejonu kuchni. Mimo takich zachowań Franek nie zaprzestał społecznych kontaktów z domownikami – nadal domagał się zabaw i uwagi, jednak było to utrudnione ze względu na lęk ludzi przed kolejnym atakiem kota. Ze względu na fakt, iż wywiad behawioralny nie przyniósł żadnych konkretnych ustaleń pomocnych w znalezieniu przyczyny zachowania, kot został skierowany na przegląd weterynaryjny w celu dokonania oceny stanu jego zdrowia. Pierwsza diagnoza wykazała, że zwierzę jest klinicznie zdrowe, a badania krwi (morfologia, biochemia, jonogram) nie odstawały od normy. Zalecono w związku z tym podawanie ziołowych preparatów uspokajających, których celem miało być wyciszenie kota. Czy wiesz, że… Koty cierpiące na FORL mogą wykazywać objawy w postaci nadprodukcji śliny, krwawienia z dziąseł lub kłopotów z przyjmowaniem pokarmu. Co ciekawe, ani podczas ataków, ani w okresie bezpośrednio je poprzedzającym, gdy widoczna już była rosnąca irytacja Franka, kocur w żaden sposób nie czytał sygnałów uspokajających i w zasadzie nie reagował na zachowania opiekunki – tak, jakby to, co wówczas robiła, nie miało znaczenia dla przebiegu całej sekwencji ataku. Wprowadzone po pierwszej konsultacji behawioralne zalecenia środowiskowe, takie jak stworzenie w okolicy kuchni „strefy komfortu” dla kota, ograniczanie bodźców mogących potencjalnie skłaniać go do ataku czy też izolowanie go od opiekunki w momentach rosnącej irytacji nie przyniosły żadnych efektów, mimo dwóch tygodni stosowania. Powtórna, bardzo szczegółowa analiza przypadku wykazała, że wszystkie dotychczasowe ataki pojawiały się nagle, bez żadnej powtarzającej się przyczyny środowiskowej. W związku z tym wraz z opiekunką podjęłyśmy decyzję o powtórnej konsultacji weterynaryjnej, gdyż zachowania Franka nie wpisywały się w żaden schemat zaburzeń behawioralnych. Drugie badanie kliniczne przyniosło wreszcie oczekiwane rozpoznanie: odontoklastyczna resorpcja uzębienia kotów (FORL – feline odontoclastic resorptive lesion), powodująca ogromny ból w jamie ustnej kocura. Co ciekawe, toczący się proces chorobowy nie spowodował zmian w nawykach żywieniowych Franka, który nadal spożywał posiłki regularnie i bez widocznego dyskomfortu (przez co trudniej było zauważyć problem). Po postawieniu diagnozy kocur został poddany zabiegowi usunięcia siedmiu zębów, a po wygojeniu się pyszczka wrócił w pełni do normalnych zachowań. Odontoklastyczna resorpcja uzębienia kotów (FORL) Ta jednostka chorobowa, nazywana też często przez lekarzy w skrócie „nadżerką odontoklastyczną”, jest – wbrew pozorom – bardzo popularna i może dotykać nawet do 70% populacji kotów domowych. Choć da się wymienić rasy bardziej predysponowane do jej wystąpienia (abisyńska, birmańska i syjamska/tajska), to jednak cierpią z jej powodu także koty nierasowe, często krótkowłose, w wieku powyżej pięciu lat. Częściej zapadają na nią samce niż samice, a kwestia kastracji nie ma tutaj znaczenia. Przebieg choroby polega na rozpadaniu się twardych tkanek zęba (początkowo szkliwa i zębiny), aż do jego całkowitego zniszczenia. Zmiany rozpoczynają się od strony szyjki i zazwyczaj postępują w górę, w kierunku korony. Część z nich może też być początkowo niewidoczna ze względu na rozwijanie się na styku z dziąsłem lub pod jego osłoną. Przez to zdarza się, że wczesny etap choroby nie jest należycie diagnozowany i konieczne jest wprawne oko, by zauważyć postępujący proces chorobowy. Najczęściej pierwsze problemy dotyczą dolnych przedtrzonowców, jednak FORL może wystąpić praktycznie w każdym punkcie kociego uzębienia. Wraz z rozwojem choroby wzmaga się ból, spowodowany odsłanianiem zakończeń nerwowych obecnych w zębie, natomiast powstające ubytki organizm stara się wypełnić namnażającą się w tym miejscu tkanką łączną. W końcu zniszczone chorobą zęby ulegają obłamaniu. Cały proces wiąże się z nieprawidłowościami związanymi z działaniem odontoklastów: komórek posiadających zdolność do niszczenia struktury zęba, czemu towarzyszą procesy zapalne. Dlaczego tak się dzieje? Niestety, na tym etapie medycyna weterynaryjna nie jest w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, podobnie jak na to, w jaki sposób skutecznie powstrzymać cały proces. Wiadomo jednak, że na rozwój choroby mogą wpływać takie elementy, jak nieprawidłowe żywienie, długotrwałe procesy chorobowe w obrębie jamy ustnej, regularny kontakt zębów z treścią żołądka i kwasami trawiennymi w przypadku nawracających wymiotów oraz kłopoty z układem odpornościowym zwierzęcia. Koty cierpiące na FORL mogą wykazywać objawy w postaci nadprodukcji śliny,... Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów Co zyskasz, kupując prenumeratę? 6 wydań czasopisma "Animal Expert" Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów czasopisma w wersji elektronicznej Zniżki na konferencje i szkolenia ...i wiele więcej! Sprawdź

nagła agresja u kota forum